Drapak – legowisko w roli głównej
Jakiś czas temu kupiliśmy dla kotów spory drapak, który jednocześnie jest kilkupiętrowym legowiskiem. Z jednej strony chcieliśmy, aby koty przestały ostrzyć pazurki na meblach i oknach, a z drugiej była wtedy fajna promocja. Drapak dotarł, złożyliśmy i postawiliśmy go w najbardziej otwartej przestrzeni w mieszkaniu. Na początku zainteresowanie wszystkich było ogromne, ale podchodziły do niego ostrożnie.
Jedynie Dyziek od razu wpakował się na miejscówkę i wylegiwał tak jak robi to wszędzie. Jeśli chodzi o drapanie to niestety zmieniło się niewiele, a w przyciągnięciu kotów nie pomagała również kocimiętka. Liczyliśmy jednak, że w końcu się do niego przekonają, ale czas upływał a żadnych zmian nie było widać, tylko Dyziek czasami spał na najniższym poziomie.
Zmiana przyszła w grudniu kiedy na miejscu drapaka postawiliśmy choinkę, a drapak wylądował przy oknach w pobliżu fotela, szafki na filmy i parapetów. Okazało się, że zmiana miejsca to był strzał w dziesiątkę. Od tego momentu zainteresowanie drapakiem bardzo wzrosło, a przyczyn możemy się jedynie domyślać. Być może miejsce przy oknie jest po prostu lepsze, bo koty je bardziej lubią? Często siedzą przy oknach i korzystają ze słońca, a także śpią w koszyku który stoi na parapecie. Być może teraz łatwiej im wchodzić na drapak. Skaczą na niego skąd tylko mogą, z parapetów, z fotela czy z szafki.
Niestety skakanie z szafki jest najbardziej ryzykowne, a najgorzej że robi to głównie Dyziek. Szafka jest wysoka i wąska, więc mało stabilna, a siła odrzutu skaczącego Dyzia jest naprawdę duża. Tym samym już nieraz została przez niego przewrócona, a my mieliśmy dzięki niemu dodatkowe atrakcje. Oczywiście on zawsze ląduje na cztery łapy i grzecznie zasypia w legowisku.
Jeżeli więc kupiliście dla swoich kotów drapak-legowisko i przez dłuższy czas nie wykazały nim większego zainteresowania to jest jeszcze nadzieja, jeszcze nie musicie go sprzedawać, oddawać czy wyrzucać. Spróbujcie tak jak my przestawić go w inne miejsce, a jest szansa że koty nagle olśni i zobaczą, że to ich ulubione miejsce na spanie. Oczywiście nie dajemy gwarancji, że tak będzie, ale w naszym przypadku to zadziałało!
Powodzenia!
PS. Jeśli jeszcze nie zakupiliście drapaka dla swoich kotów to mała wskazówka. Nasz drapak kupiliśmy przez internet i wydawał się duży oraz solidny. Oczywiście taki jest, ale dla kotów jak Nala i Lusia. Dyziek należy do większych kotów, a jego 7kg skaczące codziennie przez pół roku na drapak zrobiło swoje. Jedno legowisko zostało urwane (zdjęcie poniżej), a konstrukcja najwyższego została mocno naruszona tak, że całość musieliśmy dodatkowo wzmacniać. Następny drapak kupimy już pewnie po konsultacji z ekspertem, który powie nam do jakiej wagi maksymalnej wagi kota jest przeznaczony. Tak żebyśmy nie musieli się martwić czy w następnym dniu drapak wytrzyma czy już nie.
Udostępnij
-
http://nerdycook.in Aleksandra